wtorek, 11 czerwca 2013

Five

25  listopad, 2012r. 


Dziś niedziela, z okazji tego, że wczoraj była sobota i byliśmy na imprezie, wstaliśmy o 13 i nie poszliśmy do kościoła. Justin spał dziś u mnie. Rano wychodząc z pokoju spotkałam Alexa.
- Tata właśnie kazał Cię obudzić, woła Cię do kuchni. - powiedział.
- Wiesz co chce ode mnie? - zapytałam.
- Może pogadać o wczorajszym, nieźle balowaliście hah. - odpowiedział.
Poszłam do kuchni, tata od razu przeszedł do rzeczy.
- Gdzie byliście wczoraj? - zapytał z tonem , który znaczył, że jest zdenerwowany.
- Justin zabrał mnie do klubu na imprezę. Nie denerwuj się. - odpowiedziałam.
- Byłaś pijana, nic nie rozumiałaś.
- Dobra, ja wracam do łóżka. - powiedziałam.
Chciałam odejść, ale tata złapał mnie za rękę i kontynuował rozmowę.
- Masz 16 lat, za dużo sobie pozwalasz. - mówił.
- Daj spokój. Wiem ile mam lat, będę już grzeczna, hahah. Mogę już iść?
- Ogarnij się tylko... Idź. - skończył rozmowę.
Odeszłam, poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż, wyprostowałam włosy. Kolejnie ubrałam się i poszłam obudzić Jusa. Spał jak zabity, nigdy jeszcze tak długo nie spał. Obudziłam, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy do niego. Pytałam go o tą niespodziankę, ale nic nie chciał mówić o niej. Około 20:00 Justin mnie odwiózł i pojechał do domu, bo następnego dnia trzeba było iść do szkoły.

26 listopad, 2012r. 

Rano Jus napisał sms, że dziś będzie ciężko pracował nad kolejną piosenką, bo do początku grudnia muszą wydać płytę. Odpisałam mu, że wstałam, że nie ma sprawy i spytałam, czy po szkole się spotkamy. Odpowiedział, że przyjedzie po mnie do szkoły i pojedziemy do studia. To ten dzień, w którym miałam dostać niespodziankę od niego.
Poszłam się ubrać. Oczywiście, że makijaż, włosy, ubranie się i te sprawy. Zjadłam płatki, które zrobił mi mój kochany brat Alex.
- Młoda, o której wrócisz? - pytał.
- Nie wiem, po szkole jadę z Justinem do studia. Mówił, że szykuje jakąś niespodziankę. - powiedziałam.
- Okej, tylko przyjedź bo tata zanim wyjechał do pracy mówił coś o jakiejś przeprowadzce. - mówił.
- No dobra, to jak wrócimy ze studia to przyjedziemy do nas. Jak tata wróci, to powiedz mu, że Justin będzie nocował u nas.
- Dobrze, powiem mu. Idź bo się spóźnisz. Masz kasę na śniadanie? - dodał.
- Mam, lecę cześć. - odpowiedziałam i wyszłam.
Autobus podjechał pod dom i pojechałam do szkoły. W szkole jak zwykle rozmawiałam z Nathy, moją przyjaciółką. Ona lubi Justina, ale przyjaźniła się ze mną jeszcze zanim ją poznałam. Miałam rodzinę w Toronto,  przyjeżdżałam tu często a jej babcia przyjaźniła się z moją, więc ją poznałam. Nathy często wychodzi ze mną, Justinem i jego przyjaciółmi, przy czym zabieram także moich. Jednak nie zawsze mogę brać wszystkich, ale Nathy jest zawsze przy mnie. Jest kochana, mogę z nią rozmawiać całymi dniami, idealna przyjaciółka.
Lekcje się skończyły, Justin czekał na mnie pod szkołą.
- Cześć kochanie. - powiedział i pocałował mnie w policzek.
- Heeeeej. - odpowiedziałam.
- Jak w szkole? - pytał.
- Dobrze, a jak w studiu?
- Też dobrze, nawet świetnie. Wiesz Hope, zmiana planów. Nie jedziemy do studia, tylko na plan teledysku.
- Ooo. Okej, jedźmy, nie chcę żebyś się spóźnił. - powiedziałam po czym pojechaliśmy.
Nie wyjeżdżaliśmy z Toronto. Pojechaliśmy na basen, tam czekała na mnie niespodzianka. Justin zawiązał mi oczy przepaską i zaprowadził na plan. Gdy odwiązał i otworzyłam oczy nie uwierzyłam. Tam była Nicki, ta Nicki Minaj. Moja idolka, ta najlepsza, najważniejsza. Popłakałam się, po czym podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Hope, nie płacz, przecież jestem normalną osobą. Zwłaszcza przy takim chłopaku jak Justin. - mówiła.
Nie byłam w stanie odpowiedzieć. W końcu mnie puściła, po czym się w końcu przywitałam.
- Boże, Nicki...  Nie wierzę. Justin, dziękuję Ci, że to zorganizowałeś... - mówiłam.
- Nie ma za co słonko. - rzekł Justin.
- A ciebie przepraszam Nicki. Przepraszam za ten płacz, zachowałam się jak hot 13 na widok Justina, ale marzyłam od roku o tym by cię poznać. Jesteś moją idolką, uwielbiam cię. - powiedziałam.
- Tak, hot 13 płaczą na mój widok, hahah Hope, uwierz mi, nie tylko one. - odpowiedział Jus.
- Skończ Justin hahah.
- O Hope, nie przepraszaj. Kocham swoich fanów, znam ich reakcje, wiedz, że twoja nie była najgorsza, bywało gorzej. - powiedziała Nicki.
Justin zaczął nagrywać teledysk do piosenki. Gdy nagranie się skończyło, Justin odwiózł mnie do domu, a jeszcze wcześniej Jus umówił się na spotkanie z Nicki w sprawie piosenki. Gdy wróciłam taty nie było jeszcze w domu, więc powiedziałam Alexowi, żeby powiedział tacie, że pogadamy jutro.
Poszłam spać:
 kolorowe sny zaczęły się spełniać w życiu realnym, marzyłam o tym. Dzięki Justinowi moje życie to bajka, on uszczęśliwia mnie na każdym kroku, jest najbardziej kochaną osobą, którą znam.
On daje mi tyle szczęścia, spełnia moje marzenia, kocha mnie... To on jest moim szczęściem.

1 komentarz:

  1. Bardzo fajne :)
    Zapraszam też do siebie: http://onedirection11111.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń